Venesta z pewnością nie przyszła tu,aby znaleźć jedzenie. Długie godziny spędzone w zamczysku na nicnierobieniu przestały ją bawić. Jak na złość, całe towarzystwo gdzieś zniknęło,a Wampirzyca nie należała do samotników. Oczywiście, to wiązało się z zagrożeniem przywiązania do kogoś, lub co gorsza uzależnienia się od tej osoby. Kobieta z trudem zniosłaby coś takiego.
W powietrzu wisiała lekka woń kwiatów,a nad głową rozciągało się zielone sklepienie z falujących liści. Zad dawno był opuszczony i zaniedbany. Gałęzie uginały się pod ciężarem owoców.Na niej jednak soczyście czerwone jabłka nie robiły wrażenia.